wtorek, 20 marca 2012

IMAGINE #3

Mieszkasz w Londynie z rodzicami. Nie układa Ci się z nimi, tak samo jak im razem. Codziennie się kłócicie. Czasami nawet dochodzi do rękoczynów. Pewnego wieczoru tak właśnie się stało. - Twój tata Cię uderzył. Wybiegałaś z domu to twojej codziennej miejsców, gdzie tam się kryłaś przed całym światem i twoimi problemami. Nikt nie znał tego miejsca oprócz Ciebie. Naćpałaś się tak, że nie wiedziałaś o świecie. Wstałaś chwiejąc się mocno. Nie widziałaś za dużo bo wszystko było rozmazane. Potparłaś się drzewa i chwilę stałaś mając zamknięte oczy. Po kilku minutach przeszło Ci, że mogłaś zobaczyć chociaż obraz. Udałaś się nie wiadomo gdzie. Szłaś prosto. W pewnej chwili ujrzałaś bramę z której mocno świeciły się lampy. Była otwarta. Za nią było London Eye, wszystkie kawiarnie i główne drogi. Wyszłaś na środek ulicy, gdzie był nieły ruch. Wszyscy zaczęli na Ciebie trąbić omijając Cię. Otarłaś oczy i przestało Cię razić. Słyszałaś wszystkie te dźwięki z samochodów, ale nic sobie z tego nie robiłaś. Szłaś środkiem ulicy chwiejąc się na lewo i prawo. Śmiałaś się głośno. Wszyscy przechodnie patrzyli się na Ciebie jak na nienormalną. Widząc to śmiałaś się jeszcze bardziej i pokazywałaś każdemu środkowy palec. Bali się Ciebie. Nagle stanęłaś, chwyciłaś się za głowę i zaczęłaś krzyczeć z bólu. Upadłaś na ziemię, samochody się zatrzymały, ale nikt z nich nie wyszedł. Za chwilę nad Tb pojawił się chłopak, który spojrzał na Ciebie przerażony i wziął na ręce. Wtedy byłaś już totalnie nie przytomna. Obudziłaś się w wielkim pokoju i na wielkim łóżku. Ściany były białe, a nad łóżkiem były dorysowane piękne czarne ptaki. Ból rozwalał twoją głowę. Próbowałaś wstać, ale nie potrafiłaś utrzymać się na nogach. Do pokoju wszedł znany Ci bardzo Harry Styles z One Direction. Niósł tace ze śniadaniem, kwiatami i tabletkami przeciw bólowymi. Zobaczył Cię z otwartymi oczami, uśmiechnął się i powiedział: -No nareszcie się obudziłaś. Po 3 dniach. - zaśmiał się i kontnułował - Widzę lubisz tak bardzo spać jak ja. Kurcze, nie przedstawiłem Ci się. Jestem Harry Styles. - ty zdezorientowana spojrzałaś na chłopaka i się uśmiechnęłaś: -Tak, wiem kim jesteś. Ja jestem Claudia. - przerwałaś i chwyciłaś się za głowe. Z Harrego twarzy zniknął uśmiech i pojawiło się przejęcie: -Oh, połóż się. - położył Cię swoją ręką i poprawił Ci poduszke. Chwycił opakowania tabletek z tacy i zaczął czytać mówiąc przy tym sam do siebie: -Hm.. które teraz Ci dać?- zaczął czytać ulotkę. Ty powiedziałaś: -Te niebieskie. - wskazałaś na opakowanie. - zawsze je biorę, gdy jestem w takim stanie. - chłopak oderwał oczy od tabletek i spojrzał na Ciebie. Zapytał: -To znaczy, że często jesteś w takim stanie?- jego mina zrobiłaś się współczująca. Ty tylko pokiwałaś znacząco głową. Harry wyciągnął dwie tabletki, podał Ci je razem z wodą. Połknęłaś je i powiedziałaś: -Dziękuję. - loczek uśmiechnął się: -Chcesz może naleśniki? Zrobiłem je specjalnie dla Ciebie. - podał Ci tace, a ty przygryzłaś wargę i nie chcąc urazić Harrego powiedziałaś: -Wyglądają przepysznie, ale nie jestem w stanie teraz nic zjeść. - chłopak bez problemu przyjął to do wiadomości. Wstał i pocałował Cię w czoło. Spojrzał na Ciebie i powiedział: -Odpoczywaj. Wróce za kilka godzin. - ty uśmiechnięta pokiwałaś w stronę chłopaka. Włączyłaś sobie telewizor i po jakimś czasie zasnęłaś. Obudziłaś się. Ściemniało się już za oknami. Wstałaś z łóżka i odziwo mogłaś ustać i nic Cię już nie bolało. Zeszłaś na dół. Dom był pusty. Podeszłaś to kuchni gdzie leżały twoje ulubione czekoladowe ciastka. Wzięłaś je do ręki i zaczęłaś chodzić po domu jedząc je. W salonie było mnóstwo zdjęć One Direction i ich rodzin. Widać było, że wszyscy wiodą szczęśliwe życie. Rozgościłaś się już całkiem, więc wzięłaś do ręki koc, który leżał na kanapie w salonie. Usiadłaś na dywanie przed wielką plazmą. Trzymałaś w ręku jeszce ciastka i herbatę. Pod telewizorem stał stolik, a pod spodem ustawione były ułożone chronologicznie filmy z udziałem zespołu. Wybrałaś jeden z nich. Włączyłaś. Był on jeszcze z czasów x factor. Zaczęłaś oglądać. Przepłakałaś cały. W końcu do domu wszedł Harry z Liamem, Zaynem, Niallem i Louisem. Ty obróciłaś swoją zapłakaną twarz w ich stronę, a Harry szybko podbiegł do Ciebie z przerażoną miną i zapytał: -Piękna, co się stało? - przytulił Cię, a ty powiedziałaś ze śmiechem: -Nic mi nie jest. Po prostu włączyłam sobie wasz film z czasów x factor. Po prostu bardzo mnie wzruszył. - chłopacy i Harry odetchnęli z ulgą i również zaczeli się śmiać. Wstałaś z podłogi, a reszta zespołu zaczęli się z Tb witać. Po kilku godzinach rozmawiania i śmiania się, poznałaś już ich wszystkich. Wiedziałaś jacy są wspaniali i kochani. Zbliżał się wieczór. Zayn, Niall, Liam i Louis udali się na konsole, a Harry chwycił Cię za ręke i zaprowadził do pokoju. Weszliście, zamknął drzwi i kazał Ci usiąść na łóżku. On usiadł razem z Tb. Nie śmiało powiedział: -Możesz mi opowiedzieć w skrócie dlaczego to robisz? - ty popatrzyłaś na niego i zapytałaś: -Ale o co Ci chodzi? - on odpowiedział: -Chcę tylko wiedzieć dlaczego tak się rujnujesz. Dlaczego ćpiesz i się tniesz. - wziął twoją ręke i podniósł rękaw do góry. Przez chwilę próbowałaś się wyrwać, ale on był silniejszy. Rozpłakałaś się, a Harry mocno wtulił Cię do niego. Objął Cię mocno. W końcu poczułaś tak ogromne ciepło, którego brakowało Ci do dawna. Nareszcie czułaś się bezpiecznie. Harry oddalił się od Ciebie, podniósł twój podbródek i znowu zadał pytanie: -Więc dlaczego to robisz? - ty opowiedziałaś mu wszystko o twojej rodzinie i twoim życiu. Gdy skończyłaś mówić Harremu poleciała łza, a ty nadal płakałaś. Chwycił Cię jeszcze mocniej niż przedtem i przytulił. Po jakimś czasie chłopak otarł swoje łzy znowu oddalił się od Ciebie minimalnie. Popatrzył Ci głęboko w oczy i pocałował Cię tak delikatnie, jakby się bał, że zaraz rozpadną się twoje usta czy coś. Pocałunek trwał krótko. Rozłączyliście swoje usta i obydwoje uśmiechnęliście się do siebie. Harry powiedział nieśmiało: -Chciałbym dać Ci tyle szczęścia ile mam. Może masz ochotę spędzać w tym domu, w takim towarzystwie więcej czasu? - ty uradowana odpowiedziałaś: -Od zawsze marzyłam o takim życiu jakie macie wy. - Przybliżyliście się do siebie i tym razem pocałunek trwał długo.

4 komentarze:

  1. To było piękne :) a to, że " pocałował Cie tak delikatnie jakby się bał, że zaraz rozpadną się twoje usta czy coś. " był niesamowity :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie . < 333 ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze to mi się najmniej podobało nie wiem czemu ale też jest dobre!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja szczerze powiem ..(ale sie nie śmiejcie ja z debila ) że miałam szklane oczy , zagryzłam wargi a potem pod koniec uroniłam 3łezki ;3

    OdpowiedzUsuń