czwartek, 29 marca 2012

IMAGINE #13

Pewnego ranka siedzisz w pustym milkshake city. Patrzysz na poranne promienie słońca popijając shake'a One Direction. Masz jeszcze nie całą godzine do zaczęcia szkoły. Nagle do pomieszczenia wszedł koleś w rurkach, conversach, białej koszulce na to założona zielona bluza. Na głowie miał kaptur, a pod nim czapke z daszkiem. Ray bany zasłaniały w połowie jego twarz. Podszedł do lady i zamówił również shake'a. Podparł się o blad i rozmawiała z obsługą jak by bardzo dobrze się znali. Obserwowałaś go cały czas. W końcu, gdy pracownicy udali się na chwile do kantorka chłopak się obrócił. Spojrzał na Ciebie i się uśmiechnął. Oniemiałaś. Teraz dokładnie widziałaś jego twarz, dołeczki, białe zęby i loczki wystające z kaptura. Poznałaś, że to Harry Styles. Zadławiłaś się, a on z przerażoną miną podbiegł do Ciebie i podniósł Cię. Poklepał po plecach. Przeszło Ci. Odstawiłaś napój. Harry zdjął okulary i zapytał: -Wszystko w porządku? - znowu rzucił w twoim kierunku swój uśmiech. Wydukałaś z siebie: -Tak, już tak.. dzięki. - byłaś wpatrzona w niego jak w obrazek. Obserwowałaś go w każdym calu. W końcu się otrząsnęłaś i powiedziałaś: -Hej, mogę zdjęcie? - chłopak zdjął z siebie czapke i kaptur, przybliżył się do Ciebie, że aż czułaś jego oddech na swojej szyi. Zrobiłaś zdjęcie. Dał Ci jeszcze autograf i oznajmił: -Słuchaj, miło było, ale już musze lecieć. Dozobaczenia. - mina Ci posmutniała. Chciałaś, żeby ta chwila trwała wiecznie. Loczek udał się w kierunku drzwi, a ty krzyknęłaś: -Harry! - chłopak szybko się obrócił, a ty do niego podeszłaś. Zapytałaś prosto z mostu: -Pójdziesz ze mną na randke? - przygrzyłaś warge ze zdenerwowania - dzisiaj na przykład, jeśli Ci pasuje.. oczywiście może to być tylko zwykłe spotkanie czy coś.. - plątałaś się już. Nie wiedziałaś co masz mówić. Harry stał tylko speszony i rozglądał się na boki. Ty zauważyłaś to i zrezygnowałaś. Odeszłaś od chłopaka. Nagle się odezwał: -Okej, to podjade po Ciebie dzisiaj o 20. Obróciłaś się i nie mogłaś opanować emocji. Przytuliłaś Hazze i razem wyszliście z milkshake city. Ty udałaś się do szkoły, a on do swojego land rovera. W szkole wgl nie umiałaś się skupić. Cały czas tylko myślałaś o dzisiejszesz sytuacji. O tym w co się ubierzesz, gdzie Harry Cię zabierze i takie tam. Nareszcie wróciłaś ze szkoły. Biegiem pobiegłaś do domu, by się uszykować. Miałaś jeszcze 3 godzin. Spędziłaś je przed wielkim lustrem z toną rzeczy wokół Ciebie. W końcu wybrałaś odpowiedni strój na dzisiaj ; małą czarną z czarnymi szpilkami, które pod spodem były czerwone. Rozpuściłaś włosy i lekko umalowałaś. Zeszłaś na dół by się czegoś napić lecz za nim zdąrzyłaś podejść do kuchni zadzwonił dzwonek do drzwi. Zwarta i gotowa otworzyłaś je. Za nimi stał Harry. Był ubrany dosyć elegancko. Uśmiechnął się i zapytał: -To co, gotowa? - wyciągnął rękę ku Tobie. Podałaś mu swoją i wyszliście. Zajechaliście do ogromnej 5 gwiazdkowej restauracji, która była w klimacie bardzo romantycznym. Dostaliście najlepszy stolik. Usiedliście, zamówiliście jedzenie i czerwone wino. Świetnie się dogadywaliście. Cały czas się śmialiście. Próbowałaś nawet kokietować go spojrzeniem, gestami, ale to nic nie dawało. Harry zawsze albo zmieniał temat albo spuszczał wzrok. Przyszło Ci na myśl, że wcale nie interesujesz Harrego, przez co trochę posmutniałaś. Bo na prawde miałaś nadzieje, że coś może z tego być. Po udanym wieczorze chłopak odwiózł Cię do domu i odporowadził pod same drzwi. Staliście tak przez pare minut. Nie wiedzieliście co zrobić. W końcu Harry powiedział: -Świetnie się dzisiaj bawiłem. Mam nadzieje, że kiedyś to powtórzymy. - Przytulił Cię i zszedł ze schodów, udając się do samochodu. Nagle go zawołałaś. Podszedł do Ciebie, a ty zawiedziona zapytałaś: -Nawet mnie nie pocałujesz? - spojrzałaś mu w oczy, a on spuścił głowe. Zaczął rysować coś nogą po chodniku w końcu powiedział: -To nie tak, że mi się nie podobasz. Jesteś na prawdę najpiękniejszą i najcudowniejszą dziewczyną na świecie, ale ja.. - zatrzymał się i spojrzał Ci w oczy. Nie mogłaś znieść tego napięcia i powiedziałaś: -Bo co ty? No powiedz wreszcie! - Harry nadal patrząc Ci w oczy odpowiedział: -Bo ja jestem z Louisem. - wmurowało Cię. Upuściłaś torebke, którą Harry od razu podniósł i Ci podał. Kontynuował: -Kocham go niesamowicie. Jesteśmy dla siebie stworzeni. Mam nadzieje, że nie zraniłem twoich uczuć i, że to rozumiesz? - ty nadal stojąc w tej samej pozycji kiwnęłaś tylko głową, a Harry przytulił Cię jeszcze raz i pocałował w policzek. Udał się do samochodu. Stałaś jeszcze tak z dobre 10 minut, aż w końcu się ocząsnęłaś i weszłaś do salonu. Byłaś na prawde zaskoczona. Położyłaś się na kanapie wogóle nie przebierając. Leżałaś tak w ciemnym salonie i nie spałaś całą noc. Coś około 6. zgłodniałaś, więc poszłaś do kuchni i zrobiłaś sobie płatki. Zjadłaś i położyłaś się spowrotem. Zasnęłaś. Obudził Cię dźwięk telefonu. Wzięłaś do ręki, przetrłaś oczy i ujrzałaś na wyświetlaczu imie "Harry". Położyłaś ręką telefon obok siebie. Nie chciałaś odbierać. W końcu się przełamałaś i powiedziałaś: -Słucham? -Cześć Cass! Co dzisiaj robisz? - jego głos brzmiał strasznie podekscytowanie. -Dzisiaj nic. - odparłaś dość szorstko. -To dobrze, bo zapraszamy Cię dzisiaj wraz z resztą zespołu do nas, na impreze. - zamarłaś. Z jednej strony chciałaś skakać z radości, ale z drugiej nie chciałaś iść, by widzieć twojego wymarzonego chłopaka, który okazał się być gejem, obściskującego się z Lou. W końcu za namową, zgodziłaś się. Dobiegła godzina 18. Zadzwoniłaś po taksówkę, która zawiozła Cię prosto pod dom chłopaków. Na początku stałaś przed zamkniętą bramą chodzac w tą i spowrotem, Nie byłaś pewna czy dobrze robisz. Nie wiedziałaś jak masz się zachowywać przy loczku, którego kochasz, a on doskonale o tym wie, tyle, że.. woli chłopaków?O.O Dobra, na reszcie zebrałaś myśli i zadzwoniłaś. Na twoje nie szczęście brame i drzwi otworzył Ci Lou. Weszłaś do ogromnie pięknego pomieszczenia. Bawili się tam już chłopcy, ich przyjaciele i dodatkowo Danielle. Przywitałaś się z nimi. Rozmawialiście wszyscy razem, ale po pewnym czasie każdy zajął się sobą. W sensie Liam z Danielle, ich przyjaciele zeszli się w jedną grupę, ale bez Ciebie. Siedziałaś sama na ogromnej kanapie, a wokół Ciebie pełno betoniących się ludzi. Nawet nie daleko siedział Lou, a rozkrokiem na nim Harry. Całowali się, szeptali sobie do ucha, przytulali się. Widać było, że są ze sobą szczęśliwi. Choć patrząc na nich było Ci trochę smutno, ale jakoś szybko się z tym pogodziłaś, gdy z nimi wszystkim się zaprzyjaźniłaś. To co wtedy czułaś do Harrego tego już nie ma. Jest teraz tylko czysta przyjaźń. Spędzasz z nimi wszystkim każdy dzień. Zdarza się często, że zostajesz u nich na noc i wtedy często słyszysz nocne igraszki Larrego.

2 komentarze:

  1. OOŁŁŁ...słodkie <33 Larry xx <33

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! Larry?! to mnie zaskoczyłaś! myślałam że powie jej że ma dziewczynę! masakra, ale to takie słodkie <3 @JustMeAmaZayn

    OdpowiedzUsuń