wtorek, 1 maja 2012

IMAGINE #18


Poznałaś Harrego już w pierwszy dzień wakacji, gdy przyjechałaś do Londynu. Wpadliście na siebie w metrze i nie wiadomo dlaczego Harry od razu zaprosił Cię na kawe. Od razu złapaliście wspólny język. Harry zaproponował Ci:
-Słuchaj, bez sensu jest żebyś tłumiła się w hotelu nie znając tam nikogo. Przez ten czas zamieszkasz u nas. Zaraz pojedziemy zawieść twoje bagaże, poznasz reszte i zwiedzimy Londyn. - cały czas zaprzeczałaś, ale on był nie
ugięty. W końcu po jakimś czasie uległaś mu. Gdy już poznałaś chłopaków, tak jak Harry mówił oprowadził Cię po Londynie. Następne dni były podobne. Cały czas byłaś z Harrym. Nie opuszczał Cię na krok. Jeździliście praktycznie
wszędzie. Zaprzyjaźniłaś się z nim. Wtedy pojawiły się pierwsze słowa "Kocham Cię", pierwsze czyny i twój pierwszy raz. Wiązałaś z tym związkiem dużo nadzieje, choć praktycznie rzecz biorąc nigdy nie powiedzieliście sobie, że
jesteście razem. Miałaś 14 lat, a on 18 może dlatego. W Dzień twojego wyjazdu pokłóciłaś się z Harrym:
-Harry, kocham Cię. - powiedziałaś.
-Ja Ciebie też. - pocałował Cię w czoło.
-To znaczy, że jesteśmy razem? - spytałaś nieśmiało.
-Słuchaj.. - przeciągnął Harry - nie wiem.. tzn. nie, nie jesteśmy. - Zmieszany odsunął się od Ciebie. Spojrzałaś na niego pytająco, a on zaczął:
-Sophie, nie wyobrażam sobie być teraz z 14-latką. - odważył się na Ciebie spojrzeć. Rozpłakałaś się.
-Ale jeśli się kogoś kocha to wiek nie ma znaczenia, przecież... powiedziałeś. - załamanym głosem niemal wyszeptałaś.
-Tak, wiem. Przepraszam, że narobiłem Ci nadzieji, ale kiedy się poznaliśmy nie miałam w planach zakochanie się w Tobie. To stało się tak nagle. Gdybyś była starsza to nawet nie pozwoliłbym Ci nigdzie jechać.. - uśmiechnął się lekko.
Lecz ty cały czas płakałaś. Wsatałaś z ławki, która znajdowała się przed lotnieskiem. Chłopak również stanął, a ty chwyciłaś go za rękę. Wytarłaś łzy i powiedziałaś:
-Przylecę tu za 4 lata, gdy już będę miała 18 lat. Wtedy będziesz wstanie ze mną być? - jego mina spoważniała. Odpowiedział:
-Wtedy tak.. - nie chciał patrzeć Ci w oczy. Obróciłaś jego głowę tak, by spojrzał w twoje przepełnione bólem i miłością oczy. Patrzeliście na siebie, nagle usłyszałaś komunikat, że zaraz twój samolot odlatuję. Wzięłaś do ręki walizke
i powiedziałaś:
-Więc obiecaj mi, że będziesz na mnie czekać. - znowu zaczął rozglądać się na boki, ale znowu spojrzał na Ciebie i z jakimś dziwnym poirytowaniem odpowiedział:
-Obiecuję. - objął rękoma twoją twarz i ostatni raz dzisiaj wasze usta się złączyły w pełen namiętny pocałunek. Minęło 4 lata. Przez ten czas sporadycznie pisałaś z Harrym. Byłaś już w drodze na lotnisko, gdy nagle dostałaś telefon
o nagłej śmierci twojej mamy. Szybko wróciłaś do domu i spędziałaś w nim kolejne 4 lata pogrążona w depresji. Gdy już minęło 8 lat byłaś już całkiem zdrowa poleciałaś do Harrego. Mieszkał nadal w tym samym miejscu. Zapukałaś
i otworzył Ci drzwi właśnie on. O dziwo poznał Cię. Stał w murowany i patrzył się, tylko patrzył. Byłaś mocno zdenerwowana. Po kilku minutach ciszy powiedziałaś:
-Wróciłam. - próbowałaś wydusić z siebie uśmiech, ale na marne. Harry wrócił już do siebie i odpowiedział:
-Nie wiedziałem, że 4 lata oznacząją tak na prawdę 8 lat. - podkreślił  to "8 lat". Nagle usłyszałaś jakiś damski głos dochodzący z domu. Do Harrego podeszła zgrabna blondynka i objęła go od tyłu. Zapytała:
-Kim ona jest? - a Harry odpowiedział:
-Moja dawna znajoma. - zabolało Cię to, cholernie. Rzuciałaś w jej stronę żałosne "Hej", a ona odeszła. Harry bez namysłu wziął kurtkę i wyszedł przed dom. Chwycił Cię w tali i zaprowadził do samochodu. Ruszyliście do parku, waszego
ulubionego miejsca. Usiedliście na waszej również ulubionej ławce. Panowała cisza. Każde z was patrzyło w innym kierunku. On w podłogę, a ty obserwowałaś każdą osobę w tym miejscu, oprócz Harrego. Nagle powiedziałaś:
-Gdy skończyłam 18 lat już byłam w drodze na lotnisko, ale dowiedziałam się przez telefon, że moja mama nie żyję. Popadłam w depresje. Walczyłam z nią 4 lata. Jak wiesz, ona była najważniejszą osobą w moim życiu. Strata była
zbyt silna, by zostawić tate i rodzeństwo i przylecieć tu do Ciebie. - łza poleciała Ci po policzku. Mimo, że minęło już tyle lat dla Ciebie wciąż to była świeża sprawa. Harry objął Cię swoją ręką i powiedział:
-Tak bardzo mi przykro. - wtuliłaś się niego, a on kontynuował - czekałem na Ciebie te 4 lata. Odpychałem każdą dziewczynę, która w tamtym okresie do mnie zarywała. Ale gdy minęły one pomyślałem, że znalazłaś kogoś lub po
prostu o mnie zapomniałaś. Szybko podniosłaś się na wysokość chłopaka i wykrzyczałaś:
-Harry, nigdy bym o Tobie nie zapomniała. - Objełaś jego twarz i lekko musnęłaś go swoimi ustami. Ten od razu odwrócił głowę i powiedział:
-No i wtedy pojawiła się Emma. - wyszeptał.
-No tak.. - przeciągnęłam. - Czyli to ostatecznie koniec? - łzy napłyneły Ci do oczu.
-Przykro mi. - chwile jeszcze patrzył na Ciebie zapłakaną. Po kilku minutach ciszy przybliżył się do Ciebie i pocałował w czoło. Odszedł. Nigdy już nie widywałaś się z Harrym.

7 komentarzy:

  1. Proszee ciee , napisz druga czesc ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno to jest super ! Możesz napisać drugą część ! ;* ♥ Xx

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 tylko tyle mam do powiedzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. rozwalasz mnie dziewczyno *___*
    nie znam cię, ale wiedz, że cię uwielbiam, jesteś niesamowita <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nienawidzę smutnych zakończeń:(
    Boskie...

    OdpowiedzUsuń
  6. po proszę o kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny , pięknie piszesz !
    http://one-imaginection.blogspot.com/ <--- Zapraszam do mnie , Wejdź Pliss ..

    OdpowiedzUsuń