+ zaczęłam pisać w 1 osobie.
-No proszę was, chłopaki. Niech któryś z was skoczy mi tu obok do sklepu. - powiedziałam już całkiem zrezygnowana. Siedzieliśmy wszyscy na ogrodzie obżarci grillem jak nigdy. Nikomu nie chciało się ruszyć dupy, ale w końcu
dałam radę namówić moje wielkie gwiazdy ze zespołu one direction. Przyjaźnię się z nimi od czasu x factor.
-Ja pójdę! - wykrzyczał Niall, który od razu wstał i rozciągnął swoje mięśnie.
-No to ja też pójdę.. - przeciągnął Liam. - Louis chodź z nami!
Spojrzałam na Harrego, który od jakiegoś czasu dziwnie zachowuję się w moim towarzystwie.
-Harruś, pójdziesz z nimi bo jako jedyny będziesz wiedział co mi kupić? - zapytałam najmilej jak potrafiłam i zrobiłam maślane oczka.
-Oczywiście! Dla Ciebie wszystko.. - spojrzał na mnie i jakby się zawiesił. Louis musiał go pociągnął za rękaw i poszli. Zostałam sama z Zaynem. On tak samo jak Harry zachwouję się inaczej.
Wyciągnęłam z torebki papierosy i zapaliłam jednego. Kątem oka widziałam jak Malik mi się przygląda.
-Ty i twoje palenie.. - zaśmiał się pod nosem i spojrzał w podłogę.
-Nie jestem idealna. - uśmiechnęłam się do niego i co jakiś czas zaciągając się patrzyliśmy na siebie w milczeniu. Poczułam coś, co od jakiegoś czasu jakby chciało się wydostać czy coś.
-Dla mnie jesteś.. - spojrzał na mnie zmieszany i zaczął brzybliżać się do mnie. Robiłam to samo. Trwało to tak długo. Byliśmy strasznie ostrożni. Dyszałam głośno i nie równo niczym Bella ze zmierzchu. Byliśmy już w takiej pozycji
http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&biw=1517&bih=741&tbm=isch&tbnid=-3Qooa7S1nSqcM:&imgrefurl=http://twilight-newmoon.bloog.pl/&docid=hmKB8LRvs34BgM&imgurl=http://www.kozaczek.pl/img_users/1243362961.jpg&w
=400&h=300&ei=ahuwT_jxOe3Z4QSywtmkCQ&zoom=1&iact=hc&vpx=795&vpy=142&dur=1091&hovh=193&hovw=258&tx=112&ty=105&sig=101172459853599258132&page=1&tbnh=130&tbnw=170&start=0&ndsp=39&ved=1t:429,r:5,s:0,i:78
gdy nagle usłyszeliśmy krzyki chłopaków, którzy już wchodzili do ogrodu. Szybko odsunęliśmy się od siebie. Spojrzałam tylko nieśmiało na niego, ale zaraz odwróciłam wzrok w drugą stronę. Stanął obok mnie uśmiechnięty Harry
z ibupromem w ręku. Podał mi jedną tabletkę i wodę. Połknęłam i siedziałam cicho, podczas gdy oni zawzięcie o czymś dyskutowali. Jedynie Malik siedział na stole obok mnie i chyba również nie wiedział jak ma się zachować.
-Dobra, ja już idę do domu. - chwyciłam torebkę i zeszłam ze stołu. Popatrzyłam na nich wszystkich i lekko się uśmiechnęłam.
-To ja Cię odprowadzę. - powiedział Harry. Spojrzałam na niego zdzwiona bo przecież robi to codziennie od jakiegoś miesiąca.
-Nie Harry, nie musisz.. znowu. - uśmiechnęłam się sztucznie, bo na prawdę źle się czułam i nie chciałam żeby ktokolwiek mnie odprowadzał.
-Ale to żaden problem. - nie wiem czy udawał czy na prawdę był taki głupi. Naprawde było widać moją niechęć do tego pomysłu no, ale na szczęście uratował mnie Liam.
-Słuchaj Hazza, zaraz będzie tu Paul bo chciał z Tobą porozmawiać, więc chyba musisz zostać. - spojrzeliśmy wszyscy na loczka i zaczęliśmy kręcić głowami potwierdzająco. Harry już miał coś powiedzieć, ale odezwał się Zayn.
-No to ja ją odprowadze. - wzruszył ramionami i spojrzał na mnie. No jeszcze tego brakowało.
-O, dobry pomysł. Idź z nią. - powiedział Louis.
Przewróciłam oczami i ruszyłam do wyjścia. Szliśmy tak na najbardziej bogatej dzielnicy, między wielkimi pięknymi domami. Panowała między nami niezręczna cisza. Nagle doszliśmy do przestanku.
-Chyba pojadę busem. - szybko podbiegłam do rozkładu jazdy. Jak na złość o tej godzinie nic nie jechało.
-Więc jednak nie. - zaśmiał się Malik.
Szliśmy nadal w ciszy, w końcu zdecydowałam się ją przerwać.
-Nie powinnieneś mnie całować. To nie było na miejscu.. - patrzyłam cały czas przed siebie.
-Ale chciałaś tego tak samo jak ja. - oznajmił pewny siebie.
-To było odruchwe. - zaprzeczyłam.
-Czyli czujesz coś do Harrego? - zapytał poważnie.
-Co? - zapytałam już poirytowana. Przecież z nimi wszystkimi łączy mnie tylko przyjaźń.
-No nie mów, że jeszcze tego nie zauważyłaś? Harry już od jakiegoś czasu chodzi zakochany w Tobie, podobnie do mnie.. - spojrzał na mnie i zatrzymał mnie za rękę. Stanęłam na przeciewko niego i tak patrzeliśmy sobie w oczy.
-Słuchaj, dobrze wiesz, że łączy mnie z wami przyjaźń i nie chcę się wiązać z żadnym z was. Bo doskonale znasz moją teorię ; najpierw przyjaźń, potem związek, a po związku nic, zupełna pustka. A ja potrzebuję przyjaciół. - moje
oczy zrobiły się szklane. Spuściłam na chwile wzrok.
-Ale gdybyś była ze mną nie musielibyśmy niczego kończyć. Zrobiłbym wszystko żebyśmy byli ze sobą zawsze.. - chwycił mój podbródek i znów był niebezpiecznie blisko. Szybko obróciłam głowę w drugą stronę i nerwowo się
zaśmiałam.
-Nie mów tak jakbyśmy zaraz mieli się pobierać. - właśnie zrozumiałam, że to co powiedziałam nie jest odpowiednie do zaistniałej sytuacji, ale na szczęście nie musiałam się tłumaczyć i ciągnąć dalej tego tematu, bo doszliśmy pod
mój dom.
-Mogę wejść? - zapytał mulat.
-Zayn.. - przeciągnęłam. - nie wydaję mi się to dobrym pomysłem. Źle się czuję, nie mam ochoty z nikim spędzać teraz czasu. - stałam przy bramie i coraz bardziej się w nią wbijałam, ponieważ Zayn znowu się przbliżał.
-Nieee. - wyszeptałam mu do ucha, a ten się odsunął. Uśmiechnęłam się lekko i weszłam do pustego domu. Położyłam się spać. Obudził mnie dźwięk smsa.
- "Musimy porozmawiać. Mogę wpaść?" - był od Harrego.
-"A nie możesz mi napisać o co chodzi?" - odpisałam.
-"Nie. Zaraz będę" - wstałam i w międy czasie zrobiłam sobie coś do jedzenia, gdy położyłam je na stole i już miałam zacząć jeść rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a przede mną stał Harry z pizzą i z 3 filmami.
-Ludzka Stonoga, Paranormal activited lub krwawe walentynki? - zapytał uradowany.
-Harryyyyyyyyyy, no.. - załamałam się. Czy do niego nie dociera, że chcę być sama?
Wrr, już dla świętego spokoju wpuściłam go. Wróciłam do jedzenia płatków. Nagle dostałam kolejnego smsa
-"Mi powiedziałaś, że chcesz być sama, ale z Harrym to się umówiłaś!" - był od Zayna. Nie miałam już nawet siły ani ochoty na odpisywanie i tłumaczenie się mu.
Zaczęliśmy oglądać krwawe walentynki. Byłam tak zmęczona, że już powoli zasypiałam.
-Zayn ma lepiej.. - ni stąd, ni z owont powiedział tak Harry. Zrobiłam skrzywioną minę i spojrzałam na niego.
-No bo on nie wstydzi się mówić co czuję. - spojrzał na mnie nieśmiało. Już miał coś powiedzieć, ale ja mu tradycyjnie przerwałam.
-Harry, wiem co chcesz powiedzieć. Tłumaczyłam to Zaynowi, a teraz Tobie. Łączy nas tylko przyjaźń, rozumiesz? TYLKO. - może to głupie, ale w głębi duszy wiedziałam, że coś z nimi łączy mnie.. coś większego niż tylko przyjaźń,
ale za wszelką cenę nie chciałam do tego dopuścić. Robiło się późno i Harry już się musiał zbierać.
Każdy inny dzień był podobny. Spędzałam dzień to z Harrym, to z Zaynem. Czułam, że coraz bardziej się do nich przywiązuję, moje skryte uczucia rosną. W końcu pewnego dnia skończyłam kontakt z całym one direction. Nie wychodziłam
tygodniami. Musiałam wszystko przemyśleć. Nie rozmawiałam z nikim. Końcu po długim na myślę doszło do mnie co się wydarzyło. Gdy każdego dnia mojej nie obecności z chłopakami, każdy z nich próbował się do mnie dostać, na marne..
Ale tej nocy, gdy ujrzałam stojących Zayna i Harrego postanowiłam z nimi porozmawiać. Przecież nie mogę wiecznie od tego uciekać.
-Co ty sobie wyobrażałaś? Zniknęłaś na jakieś 4 tygodnie bez żadnej wiadomości! Wiesz jak się martwiliśmy. - wykrzyczał wkurzony mulat.
-Przepraszam, ale musiałam wszystko przemyśleć. - rozpłakałam się. Pierwszy raz od jakiś kilku lat się popłakałam.
-Czemu to zrobiłaś? - zapytał spokojnie Harry.
-Bo.. bo ja już nie mam dłużej siły uciekać od was. - otarłam łzy i kontynuowałam - kocham was obydwóch dlatego nie mogę być z żadnym z was. - to co usłyszeli chyba ich wmurowało.
-To już koniec naszej przyjaźni, niestety.. wszystko zepsuliśmy. - otworzyłam im spowrotem drzwi i wskazałam wyjście. Oni tylko skupieni pokiwali głową i wyszli w ciszy. Byli najwidoczniej sszokowani. Od tamtej pory unikałaM kontaktów
z całym one direction. Czasem jak na nich wpadłam, na mieście to chwile pogadałam, ale zazwyczaj Harry i Zayn wgl się nie odzywali.
Kurczee ;c Czemu znowu nie dokonczyłas ? ;c Mam niedosyt ! Musisz napisac II czesc ! ♥
OdpowiedzUsuńjeszcze !
OdpowiedzUsuń